Wednesday 20 August 2008

O sztuce fochania. Relacji z Seulskiej Anabazis interludium.

Autorom i adresatom przytoczonych cytatów dedykuję...


Gdyby Sherlock miał jednym słowem podsumować miniony rok akademicki, to byłoby to słowo "foch".
Fochał się Sherlock na filozofię i filozofia na Sherlocka, ale na sprawy poważne, jako się w poprzedniej notce rzekło, w zasadzie nie ma tu miejsca.
Foch przyświecał przyjaźniom Sherlocka najbliższym i luźnym całkiem znajomościom, foch atakował skajpczatem, wychynywał* z maila, straszył na gadu gadu, i nie znał Sherlock dnia ani godziny, gdy z metafizycznej drzemki wybudzi go dzwonek sfochanego esemesa.
I dlatego może, że dziś wybudził go brutalnie i całkiem nie w porę, postanowił Sherlock raz na zawsze krytykę praktycznego focha przeprowadzić, pozór jego transcenfochalny** obnażyć, a jako że foch nie daje się jako nieusuwalna tęsknota bezrozumu ludzkiego całkowicie ze sfery ontycznej wykluczyć, pragnie Sherlock przedstawić takie gry w fochy reguły, które w jego światach możliwych najlepsze przynosiły rezultaty.

A zatem, po kolei.

I Was ist Foch?

Jedna emotikonka gg (<"foch">) jest tutaj warta sporo słów, ale nie wszystkie esencjalne własności focha oddaje.
Foch jest to sposób na okazanie obrazy lub urazy. Bezsporne warunki możliwości zaistnienia focha (choć niekoniecznie focha udanego - o tym potem) kierowanego przez osobę A pod adresem osoby B*** są następujące:

1. Osoby A i B znają się i pozostają ze sobą w relacjach bliższych niż cześć-cześć. (Choć czasem wystarcza już "cześć co słychać - no w porządku a u ciebie".)
...i to w zasadzie tyle.
Do warunków spornych zalicza się by

2?) Osoba A miała intencję okazania osobie B urazy lub obrazy.

W tym miejscu Teoria Focha napotyka jednak na problemy analogiczne do teorii znaczenia. Są bowiem stanowiska, które na intencje osoby A nie kładą żadnego nacisku i rozstrzygnięcie, czy foch w danej sytuacji wystąpił czy też nie pozostawiają interpretacji osoby B, stawiając warunek, by

3?) Osoba B odebrała zachowanie osoby A jako świadczące o urazie lub obrazie osoby A.

Eksternaliści w kwestii Focha wolą jednak unikać kwestii takich jak intencje czy interpretacje i domagają się tylko, by

4?) Zachowanie osoby A podpadało pod jedną z wyszczególnionych w punkcie II kategorii fochów.

Jest to jednak o tyle kłopotliwe, że wiele z opisanych niżej zachowań w pewnych sytuacjach z najwyższym tylko trudem daje się opisać jako foch, wiele niekwestionowanych fochów polega wyłącznie na zaniechaniu pewnych zachowań, a jeszcze więcej wymyka się wszelkim kategoriom i opisom, bo nieskończona jest kreatywność sfochanej duszy.

Warto podkreślić, że w żadnej teorii nie żąda się, by między fochem osoby A a jakimkolwiek uprzednim czynem bądź brakiem czynu osoby B zaistniał racjonalny czy choćby emocjonalny związek. Do istoty focha należy bowiem, że nie musi być on fochem sprawiedliwym.

Po tych uwagach ogólnych zajmiemy się fochów klasyfikacją szczegółową. Cyfra w nawiasie wskazuje na punktację focha w skali od 1-10; należy jednak pamiętać, że wiele zależy tu zarówno od wykonania jak i od indywidualnych preferencji fochającego się i ofiary focha.

II Fochy dzielą się na cztery główne kategorie

A) fochy cielesne, patrz: mina emotikonki (2 pkt.)
gdyby emotikonka owa miała rączki, to jedną z nich wysunęłaby przed siebie w pozycji "ależ nie tłumacz się, nie tłumacz" (3 pkt.),
gdyby miała nóżki, to podeszłaby z godnością do najbliższych drzwi, które następnie zamknęłaby za sobą z trzaskiem (5)
lub też jednoznacznie i bez słowa wskazałaby drogę do wyjścia ofierze focha (6),
w skrajnych wypadkach uprzednio dając ofierze w pysk (8, foch ten znany jest jako "foch z plaskiem")
.

B) fochy pasywne, przez zaniechanie lub uniemożliwienie, które dzielą się na

- B1) fochy proste
Czyli:
- unikanie kontaktów osobistych (od 0 do 7 pkt. w zależności od spektakularności unikania, gdzie spektakularność mierzymy ilością świadków oraz stopniem świadomości naszego unikania kontaktów u ofiary focha)
- nieodpowiadanie na:
- wiadomości tekstowe, czatowe, mailowe (3 punkty za pierwszą, po 1 za każdą następną, jeśli ofiara focha zmienia metody kontaktu, za zignorowanie każdej pierwszej wiadomości z nowego medium uzyskujemy punkt premii),

- telefony (od 1 punktu za zwykłe nieodebranie, do 4 za odebranie i natychmiastowe trzaśnięcie słuchawką)

- pukanie do drzwi (6 pkt o ile pukający wie, że tak naprawdę jesteśmy w domu)

- B2) fochy skryto- lub jawnobójcze polegają na:

i) wyrzucaniu z grona znajomych na portalach społecznościowych (2-7 pkt. w zależności od tego, czy jednocześnie zablokujemy ofiarę focha oraz czy ofiara focha w ogóle się zorientuje, że została wyrzucona/zablokowana), oraz

ii) blokowaniu**** na skajpie oraz gg (lub innych komunikatorach) (do 6 pkt., również w zależności od tego, czy i jak szybko ofiara się zorientuje)

iii) w szczególnych przypadkach na blokowaniu do siebie dostępu w sposób dla ofiary niejawny (np. dodajemy adres ofiary do listy nadawców spamu) - jest to foch czysto skrytobójczy, który według niektórych definicji w ogóle pod foch się nie kwalifikuje (0 pkt.). Można go jednak zastosować, jako technikę ułatwiającą wykonywanie focha typu B1 (wówczas punkty jw.).

Trzeba bowiem zauważyć, że fochy typu B2ii) na ogół z definicji ograniczają możliwość stosowania fochów typu B1 i ostrożnie kalkulować, czy aby na pewno nam się to opłaca.

C) fochy aktywne

Punktacja fochów aktywnych w najoczywistszy sposób zależy od charakteru relacji między fochającymi się oraz ich indywidualnych porachunków. Orientacyjnie możemy jednak podzielić fochy aktywne na:

C1) wyrzuty (nawet do 6 pkt. za celny wyrzut!)

Czyli wszelkie wypowiedzi zaczynające się od domyślnego "przez Ciebie" i precyzujące, jak bardzo czujemy się skrzywdzeni i/lub urażeni.
Przykłady: "bardzo jest mi teraz miło, naprawdę"
"zostałam/łem sam/sama, na pastwisku looosuuu";
Punktacja rośnie wraz ze stopniem sarkazmu lub dramatyzmu, maleje wraz ze stopniem dosłowności.


C2) zarzuty

...które rozpoczynają się przeważnie od domyślnego "jak mogłaś/eś" i powinny być umiejętnie wplecione w wyrzuty.

Zarzuty dzielą się na

i) szczegółowe (do 2 pkt za całość, zarzuty szczegółowe stanowią jedyny racjonalny element focha i jako takie nie są elementem niezbędnym), w rodzaju :
"spóźniłeś/łaś się prawie 34,5 minuty",
"zeżarłeś/łaś mi ostatniego precelka",
"zepsułeś/łaś mi mój ukochany różowy długopisik z prosiaczkiem!!"

Wykazanie niesłuszności zarzutu przeważnie odbywa się bez uszczerbku dla focha.

ii. ogólne (przy pewnej wprawie nasza punktacja przekroczy 20...)

Zarzuty ogólne to zarzuty podsumowujące kształt znajomości i/lub charakter i dokonania życiowe ofiary focha.
I tu kilka przykładów, niektóre dosłownie z ostatniej chwili:

"Nie masz pojęcia o tym, jak być przyjacielem!"
"To nie była przyjaźń, przyjaciół się tak nie traktuje!"
"Skoro nie rozumiesz o co chodzi to w ogóle nie mamy o czym rozmawiać",
"Jesteś egoistycznym palantem/palantką" (Same zarzuty rozpoczynające się od "jesteś" would fill books, jak powiedziałby Watson...)
"Stosujesz szantaż emocjonalny" etc., etc., etc., ...


C3) porady i komunikaty końcowe (to moment decydujący, wyznacza bowiem współczynnik, przez który mnożymy całkowitą punktacji focha. W najgorszym przypadku może być to 0,5; w przypadkach bardzo efektownych nawet 5,0)

Fochami z tej grupy (zwanymi w przypadkach lżejszych "fochami z przytupem") trzaskamy wyłącznie wtedy, gdy stężenie fochów innego rodzaju przekroczy wyznaczony przez nas indywidualnie próg. Domyślna fraza rozpoczynająca fochy typu C3) brzmi bowiem: "Ja już zrywam z Tobą znajomość, ale na przyszłość pamiętaj, że..."

"rzeczy, które wydają Ci się zwykłym fochem mogą być czymś znacznie poważniejszym" (zwróćmy uwagę na urokliwy autotematyzm tego focha!)
"owszem, są sprawy i ludzie ważniejsi od Ciebie" (itp.)

... które to porady przypieczętować należy sarkastycznie pocieszającym przekazem pożegnalnym, na przykład:
"Ja nie zamierzam mieć z Tobą więcej nic wspólnego. Ale no hard feelings, czy co się w takich sytuacjach mówi."

D) fochy aktywno-pasywne czyli przeważnie fochy przepowiadające lub grożące trzepnięciem fochem typu B (a w dalszej perspektywie nawet C3).

Są to fochy, które mogą się sprowadzać do prostego obwieszczenia faktu, że się właśnie fochamy ("no za to to foch z dąsem!"), i które trzeba stosować z niemałym wyczuciem, ponieważ zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że

a) ofiara focha nie potraktuje naszej groźby poważnie ("och, jeżeli nie przestaniesz mędzić, to ja nie jadę (na imprezę na którą jeszcze sam/a przed chwilą Cię wyciągałam/łem"))

b) ofiara focha sturla się ze śmiechu pod stół ("przyszłam/przyszedłem aby się ozięble pożegnać", "piszę do Ciebie, aby Cię poinformować, że już z Tobą nie koresponduję")

c) ofiara focha potraktuje naszą groźbę poważnie i jeszcze się ucieszy...

Bo to byłoby, drodzy Czytelnicy, 20 punktów i zwycięstwo przez nokaut.

Czyli - uwaga! - sytuacja w najwyższym stopniu niepożądana.

III Gra w fochy - reguły właściwe i niewłaściwe

Albowiem - i tę tezę stawia Sherlock z pełnym przekonaniem - wbrew powszechnej opinii, zwycięstwo NIE JEST bynajmniej celem naszej zabawy.
Nadmierna przewaga w punktacji świadczy wyłącznie o tym, że gra zmierza ku końcowi - i wraz z nią, w konwulsjach, nasza znajomość z zafochaną przez nas ofiarą.
Wygrać na fochy to żadna sztuka - a znajomość taka deka kłaków niewarta.

Udane fochy, to jest, moi drodzy, sztuka, która wyżyn swoich sięga wówczas, gdy dwóch godnych siebie przeciwników utrzymuje w punktacji idealny remis. Gdy gracze nieomylnie wyczuwają, kiedy i do jakiej sięgnąć kategorii, by kruchej równowagi nie zakłócić. Ile wyrzutów wyrzucić w jednym rozfochanym mailu. Jakim esemesem sparować sfochanego czata i ile decybeli winno mierzyć zirytowane westchnienie. Ekspertów poznacie po zjadliwych trzech kropkach, na które odpowiedzią jest wzgardliwy przecinek. Ekspert od sztuki fochania to ten, który wymianę ciągnąć potrafi w nieskończoność.

Ale Prawdziwymi Mistrzami są ci, którzy wiedzą jeszcze, że gra to tylko pretekst, żeby w końcu zrobić przerwę techniczną i iść na pół litra.

***


* No co, ktoś niby zna ładniejszą formę przeszłą niedokonaną od wychynąć??

** Kto się wystraszył obnażania transcenfochalnego pozoru focha i miał nadzieję, że mu się upiecze, tego Sherlock musi (licząc się naturalnie ze sfochaną ripostą) rozczarować, choć dla usprawiedliwienia doda, że sprawa nie domaga się proporcjonalnie do jej nazwy długiej filgloski.
Otóż było u Kanta tak - w barbarzyńskim i trywializującym skrócie - że mamy zagwarantowane, że fenomeny są jakie są (a w szczególności jakimi nauki przyrodnicze uczą nas, że są), ponieważ inaczej po prostu nie potrafimy poznawać (o czym z kolei poucza nas transcendentalna filozofia). A w jeszcze jakiś świat niefenomenalny czy też ostrożniej mówiąc "noumeny" wierzymy, bo skąd by się te fenomeny i cały proces poznawczy brały. U Sherlocka zaś jest tak, że sztuka fochania jest fenomenem w życiu praktycznym w oczywisty sposób nieuniknionym. Ale to właśnie narzucające się w swoim istnieniu zjawisko sugeruje, że istnieją jakieś - noumenalne - relacje międzyludzkie, będące focha transcenfochalnym warunkiem możliwości.

*** Osoby mniej kantowsko od Sherlocka do życia nastawione mogą udawać, że naprawdę pisze się tu o Austinowskich warunkach skutecznego performatywu - wszyscy czytelnicy poprzednich notek zauważą bez trudu, że foch to wyjątkowo wdzięczny gatunek aktów performatywnych, choć niekoniecznie aktów mowy (ktoś z Was próbował kiedyś obwieścić: Niniejszym się na Ciebie obrażam?).

**** UWAGA: blokowania, NIGDY nie ograniczamy się do wyrzucenia z kontaktów, bo nie dość, że wyrzucenia z kontaktów ofiara nijak nie odczuje, to jeszcze musimy pamiętać, że nie jest tak, że skoro my już ofiary w kontaktach nie widzimy, to ona także nie widzi nas i możemy się dopiero po paru miesiącach zorientować, kto dokładnie śledził z zapartym tchem nasze zawarte w opisach i kierowane do grupki najbliższych przyjaciół szczegółowe relacje z życia towarzyskiego i osobistego. Zagrożenie to, oczywiście, rozważa Sherlock czysto teoretycznie. Czysto.

No comments: